Nie macie dość zombie? Last Hope Bunker: Zombie Survival to kolejna gra, która próbuje podjąć ten oklepany temat, a jednocześnie nie jest w stanie zaoferować od siebie nic nowego. Studio ArtDock przygotowało bardzo prostą i tanią produkcję, która może się spodobać, ale nie jest w stanie niczym zaskoczyć.
Historia klasy G
Bardzo niski budżet jest tu widoczny na każdym kroku. Od scenek przerywnikowych w postaci slajdów, które wyglądają jak wygenerowane przez AI obrazy, po niezwykle prostą i nieangażującą historię oraz bardzo ograniczone mechaniki rozgrywki. W Last Hope Bunker kierujemy losami Johna, który budzi się w bunkrze po eksplozji i jego głównym celem jest desperackie odnalezienie rodziny w świecie opanowanym przez zombie. Fabuła jest prowadzona bardzo pretensjonalnie, a dialogi między nielicznymi postaciami są sztywne i męczące. Na szczęście występują szczątkowo, więc nie wadzą mocno w całej rozgrywce. Ta niestety również pozytywnie nie zaskakuje, ale ma szansę znaleźć swoich amatorów.
Gdzieś to już widziałem
Last Hope Bunker: Zombie Survival to przede wszystkim strzelanka ukazana z widoku „z góry”, w której eksterminujemy kolejne fale nieumarłych. Samo strzelanie jest całkiem przyjemne, choć bardzo szybko staje się powtarzalne i czasem męczące. Często w grze spotkamy bulwy, które wypluwają z siebie w nieskończoność zombie, więc trzeba je w pierwszej kolejności wyeliminować. Amunicji nie ma tu dużo, więc pomiędzy kolejnymi starciami trzeba przeszukiwać liczne pojemniki, które mogą skrywać kolejne magazynki i materiały do tworzenia nowych przedmiotów. Zaskakująco często zdarzało mi się tu zostać bez ani jednego naboju, a w taki sytuacjach jedyny ratunek to podręczna broń biała lub ciche podejście do wroga.
Skradanie jest mocno uproszczone i polega tylko na powolnej eliminacji pojedynczych przeciwników i często nie ma tu zastosowania. Jeśli chodzi o ataki wręcz to również sprawdzają się bardzo średnio – do powalenia wroga potrzeba kilku ciosów, a do swojej obrony mamy tylko unik. Starcia 1 na 1 nie sprawiają problemów, ale podczas większych hord nie ma to najmniejszego sensu.
Ograniczoną ilość amunicji uzupełniają filtry zapobiegające zarazie, które trzeba wymieniać co jakieś 3 minuty. Myślę, że twórcy mogliby trochę bardziej zbalansować rozgrywkę, bo naprawdę nie ma tu większej głębi, a elementy survivalowe bardziej przeszkadzają niż motywują do zabawy. Tytułowy bunkier to po prostu miejsce, w którym wytworzymy niezbędne przedmioty, amunicję, kolejne bronie czy lekarstwa. Wraz z rozwojem historii dołączają tu kolejne postacie, ale dialogi z nimi nadają się tylko do przeklikania.
30 zł za 6 godzin rozgrywki
Akcja Last Hope Bunker: Zombie Survival odbywa się na dość otwartych i połączonych ze sobą lokacjach średniej wielkości. Zawsze mamy tu określony na minimapie cel, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby świat dokładniej pozwiedzać. Nie jest to specjalnie wynagradzające, bo trafimy tu głownie na kolejne materiały do craftingu, a po drodze zmarnujemy to co byśmy zyskali. Całość ukończyłem w mniej niż 6 godzin, ale nie sprawdzałem każdego skrawka mapy.
Last Hope Bunker: Zombie Survival – kwestie techniczne i rozgrywka na Steam Decku
Recenzowany tytuł może pochwalić się dość ładną oprawą wizualną, zwłaszcza jak na tak małą produkcję. Przyczepić się można do faktu, że lokacje są mało zróżnicowane i często zbudowane są z tych samych klocków, ale ogólnie jest nieźle. Na ekranie często sporo się dzieje, co ma swoje odwzorowanie w spadkach wydajności na słabszych sprzętach.
Ze względu na brak zapisów postępów rozgrywki w chmurze, całą grę przeszedłem na Steam Decku i po ustawieniu blokady na 40 klatek na sekundę czasami zdarzały się drobne spadki, ale ogólnie rozgrywka była bardzo stabilna.
Last Hope Bunker nie posiada ustawień skalowania wielkości napisów, a niektóre elementy są przez to problematyczne do odczytania. Na plus pełne wsparcie dla gamepada.
Na mocnym PC sprawdziłem tylko pierwszą otwartą lokację i tu w maksymalnych ustawieniach graficznych nie napotkałem na żadne problemy.
Podsumowując
Przechodząc do sedna warto odpowiedzieć sobie na pytanie czy przy tak niskiej cenie wady Last Hope Bunker: Zombie Survival są aż tak znaczące. Nie powiem, że cały czas się w grze męczyłem, bo ogólne mechaniki pozwalają znaleźć tu jakieś pokłady grywalności, a całość jest nawet dopracowana. Tytuł nie porywa, ale jako przerywnik od większych produkcji może sprawdzić się nieźle, co potwierdzają bardzo pozytywne opinie od graczy na Steam. Osobiście żałuję, że twórcy nie wprowadzili trybu kooperacji, bo Last Hope Bunker na pewno sporo by na tym zyskał.
Plusy
- Całkiem przyjemne strzelanie
- 6 godzin rozgrywki w bardzo niskiej cenie
- Mało błędów, solidny poziom dopracowania
Minusy
- Mielizna fabularna
- Powtarzalność rozgrywki
- Survival dodany na siłę
- Skradanie i walka bronią białą nie ma tu sensu
- Problemy z balansem rozgrywki
- Brak trybu kooperacji
Last Hope Bunker: Zombie Survival: to gra, która może się spodobać, o ile jesteście odporni na monotonię i nie oczekujecie cudów w temacie rozgrywki. Kilka prostych łatek może poprawić sytuację w przyszłości, podobnie jak ewentualne dodanie co-opa. – Gaming Mode