Recenzja Horizon Zero Dawn Remastered

Jeszcze przed oficjalną zapowiedzią nie brałem na poważnie plotek, według których Horizon Zero Dawn miał dostać odświeżoną wersję. Mimo upływu lat tytuł ciągle cieszył się naprawdę ładną oprawą wizualną, która nadal potrafi zawstydzić wiele dzisiejszych gier. Gdy jednak plotki zamieniły się fakty to nie mogłem oprzeć się okazji sprawdzenia nowych ulepszeń i poprawek. Poniższa recenzja powstała na bazie wersji PC i skupia się typowo na aspektach technicznych.

Recenzja Horizon Zero Dawn Remastered

Czy Zero Dawn oferuje jakość zbliżoną do Forbidden West?

Zero Dawn Remastered poprawia praktycznie każdy aspekt oprawy wizualnej. Pierwsze różnice można zauważyć po w pierwszych scenkach przerywnikowych, w których zaobserwujemy ogromne poprawki w mimice twarzy postaci, szczegółach ich skóry czy ogólnych animacjach. Produkcja wcześniej bardzo cierpiała na niezwykle sztywne dialogi, które całkowicie odstawały od jakości innych elementów grafiki. Jeśli graliście wcześniej w dodatek The Frozen Wilds to już tam można było zaobserwować sporo pozytywnych zmian w tej kwestii, a teraz cała rozgrywka oferuje jeszcze lepszą jakość.

Twórcy chwalą się przygotowaniem od podstaw ponad 10 godzin materiałów z pomocą technologii motion capture, co zaowocowało znaczącym ożywieniem dialogów między postaciami. Mi najbardziej spodobało się to co zrobiono z oczami – wcześniej wydawały się po prostu martwe, a teraz znacząco ożywiły wszystkie konwersacje. Ogólnie bardzo lubię przedstawioną w grze historię i uważam ją za jedną ciekawych w katalogu Sony, a powyższe poprawki pozwoliły jej jeszcze bardziej zabłyszczeć. Różnice w dynamice są naprawdę spore i jeśli nigdy wcześniej nie mieliście okazji poznać Horizon Zero Dawn to dla nich samych warto wybrać wersję Remastered.

Recenzja Horizon Zero Dawn Remastered

To oczywiście nie są jedyne poprawki, bo mniejszym i większym ulepszeniom uległy pozostałe elementy oprawy graficznej. Nowe oświetlenie jest według mnie fantastyczne i znakomicie buduje postapokaliptyczny klimat. Pełno tu przeróżnych efektów wolumerycznych, które sprawiają, że otoczenie jest bardziej naturalne i mniej sterylne, a dodatkowo ulepszono tu geometrię obiektów, zasięg rysowania roślinności czy nawet ilość i zachowania postaci niezależnych. Choć zmiany są zaskakująco liczne to niestety nie możemy mówić tu o pełnym zrównaniu standardów wizualnych do poziomu Horizon Forbidden West – jest zdecydowanie lepiej niż się spodziewałem, ale kontynuacja nadal wygląda po prostu ładniej i ma więcej detali.

Wersji Remastered nie miałem możliwości sprawdzić na konsoli, więc nie wiem czy to błąd czy celowa decyzja projektowa, ale zaobserwowałem u siebie pewien problem z tzw. LOD (level of detail) – podczas poruszania się Aloy po świecie bardzo wyraźnie widać jak w niewielkiej odległości obiekty zmieniają swoją geometrię. Początkowo wczytywane są assety podstawowej jakości, a kilka kroków dalej na moich oczach zmieniały się w swoje lepsze odpowiedniki. Moim zdaniem nie powinno to mieć miejsca, zwłaszcza w wersji PC. Ogólny zasięg rysowania roślinności i jej bogactwo to najwyższe standardy w branży i szkoda, że taki detal psuje nieco odbiór całości. Zaobserwowałem też, że w niektórych sytuacjach fizyka ciuchów nie działa prawidłowo i te potrafią dziwnie przenikać przez siebie – na szczęście to incydentalne przypadki, które powinna wyeliminować łatka.

Recenzja Horizon Zero Dawn Remastered
Recenzja Horizon Zero Dawn Remastered

Optymalizacja na medal?

Tym bardziej, że grając na maksymalnych detalach miałem spory zapas mocy, który mógłbym na powyższy problem wykorzystać. Horizon Zero Dawn Remastered wymaga mocniejszego sprzętu, co nie jest oczywiście żadnym zdziwieniem po dodaniu licznych poprawek. Mimo to odniosłem wrażenie, że całość jest lepiej zoptymalizowana. Na karcie graficznej RTX 4080, procesorze Intel Core i7-10700k i 32GB RAM na maksymalnych detalach w 4K z DLSS w trybie jakości osiągałem zazwyczaj 80-100FPS i nigdy nie zaobserwowałem, aby wydajność zbliżyła się do 60 klatek na sekundę. To wynik nieco gorszy niż w klasycznej wersji, ale sama rozgrywka była dużo płynniejsza i bardziej responsywna – poprzednio zdarzały się drobne przycinki, a wprowadzony tu Nvidia Reflex dodatkowo obniżył opóźnienia w sterowaniu. No i ze względu na wykorzystanie technologii DirectStorage całość wczytuje się w mgnieniu oka – piszę tu zarówno o pierwszym uruchomieniu, jak i szybkiej podróży.

Oczywiście łatwo jest mówić o dobrej wydajności na mocnym sprzęcie, jednak dostępne opcje graficzne pozwalają całkiem nieźle dostosować grę do możliwości komputera. Między najwyższymi detalami a średnimi nie ma ogromnej różnicy, a ilość klatek wzrosła u mnie o około 15-20%. Co więcej, oprócz DLSS Horizon Zero Dawn Remastered wspiera również inne technologie – AMD FSR 3 i Intel XeSS. Dodatkowo można tu skorzystać z generatora klatek od AMD i Nvidii niezależnie od wybranego trybu skalowania, dzięki czemu osoby nieposiadające karty RTX 4XXX mogą włączyć DLSS celem rekonstrukcji obrazu i FSR 3 do dodatkowego zwiększenia ilości klatek.

W porównaniu do podstawowej wersji (przed dodaniem w aktualizacji DLSS) mamy tu zdecydowanie lepsze wygładzanie krawędzi, co gwarantuje bardziej stabilny obraz w ruchu i znacząco pomaga w zachowaniu przyzwoitej jakości nawet po włączeniu powyższych skalerów.

Recenzja Horizon Zero Dawn Remastered

Co z wydajnością na słabszych sprzętach?

Zero Dawn Remastered sprawdziłem również na Steam Decku i nie mam specjalnie dobrych wieści. Sprzęt nie spełnia wymagań gry, więc ciężko oczekiwać tu cudów, ale nawet po drastycznym zejściu z detali nie udało mi się osiągnąć idealnie stabilnych 30 FPS, a podczas walki zdarzały się spadki do jakiś 25. Miałem cichą nadzieję, że zmiany w silniku pozwolą na bardziej komfortową rozgrywkę niż wcześniej, bo podstawowa wersja cierpiała na spore przycinki podczas podróżowania na maszynach – tu zostały zredukowane, ale ogólna wydajność na tym etapie nie pozwoliłaby mi wystawić grze rekomendacji. W przypadku Forbidden West udało się znacząco poprawić płynność dzięki kolejnym wersjom Protona i łatkom gry, więc i tu jest nadzieja na rozwój sytuacji w przyszłości. Na pewno posiadacze mocniejszych handheldów jak Asus ROG Ally czy Lenovo Legion Go skorzystają z ulepszeń edycji Remastered i wprowadzonych w niej optymalizacji zarządzania zasobami sprzętu.

Recenzja Horizon Zero Dawn Remastered

Inne poprawki

Jestem pewny, że odświeżenie Horizon powstało przede wszystkim z myślą o konsoli PlayStation 5 Pro, na którym powinno błyszczeć biorąc pod uwagę jak dobrze zoptymalizowana jest wersja PC. Miło, że twórcy wprowadzili również pomniejsze dodatki, takie jak pełne wsparcie dla możliwości kontrolera DualSense – również na PC. Jestem fanem adaptacyjnych wibracji i triggerów, a te zostały wprowadzone tu wprost znakomicie. Delikatnie naciśniecie cięciwy łuku stawia przyjemny opór, a mocne uderzenie włócznią sygnalizowane jest potężniejszymi drżeniem kontrolera.

Znacząco poprawiono też system audio i cała gra ma bardziej dopracowane miksowanie oprawy audio – dialogi są lepiej słyszalne i nie zagłusza ich muzyka (co czasem miało miejsce w przypadku oryginału), odgłosy otoczenia mają więcej głębi, a i pojawiło się tu wsparcie dla systemu dźwięku przestrzennego.

A mogło być jeszcze lepiej!

Nie da się ukryć, że Horizon Zero Dawn Remastered to bardzo udane odświeżenie i to na nieporównywalnie większą skalę niż w przypadku wielu podobnych projektów. Osobiście żałuję tylko, że nie zdecydowano się poprawić przy okazji kilku innych elementów, które nieco w Zero Dawn kulały, m.in. mam tu na myśli „drewnianą” wspinaczkę, nieprecyzyjne elementy platformowe czy słabą walkę włócznią. Szkoda, bo kontynuacji powyższe aspekty zostały znacząco ulepszone i pozytywnie wpłynęły na ogólne doświadczenie.

Nie mniej jednak, Zero Dawn Remastered to zdecydowanie definitywne doświadczenie, które pierwszy raz warto poznać tylko w tej formie. Co więcej, osoby, które kupiły grę (lub otrzymały za darmo w 2011 roku na PlayStation 4) mogą skorzystać z tych dobrodziejstw za ok. 50 zł, co wydaje się bardzo uczciwą ceną za wprowadzone tu nowości.

Plusy
  • Liczne poprawki wizualne znacząco unowocześniające grafikę
  • Dialogi zyskują wiele głębi dzięki nowym animacjom
  • Bardzo dobra wydajność
  • Lepsza jakość dźwięku
  • Obsługa możliwości Dual Sense
  • Możliwość dokupienia aktualizacji za ok. 50 zł
Minusy
  • Widoczne rysowanie się obiektów drugiego planu (popin)
  • Problemy z fizyką ubrań
  • Sama rozgrywka nie doczekała się żadnych zmian

Horizon Zero Dawn Remastered: to bardzo udane odświeżenie, które przerosło moje oczekiwania. Nie jest idealnie, ale jeśli nie graliście w oryginał to zróbcie sobie przysługę i zacznijcie od tego – warto dla samych poprawionych dialogów, a to tylko jeden z ulepszonych elementów tego wydania. Gaming Mode

8.5
von 10
2024-11-03T17:07:08+0100
Gaming Mode

Gaming Mode

Zapalony gracz i miłośnik technologii. Lubię grać zarówno na PC, jak i konsolach, ale moje największe odkrycie to Steam Deck.

Artykuły: 373
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x