Recenzja Test Drive Unlimited Solar Crown [Aktualizacja]

Pełen obaw po czerwcowej becie nareszcie miałem możliwość sprawdzić jak ostatecznie wypadł Test Drive Unlimited Solar Crown. Ostatecznie to może za dużo powiedziane, bo mamy tu do czynienia z tytułem w stylu live service, który będzie zapewne długo rozwijany, a przedpremierowy dostęp był pozbawiony modułu multiplayer, czyli jednego z najważniejszych filarów tej produkcji. Jako, że jestem graczem bardziej singlowym to jego brak niespecjalnie mi przeszkadzał – jeśli jednak jesteście ciekawi wrażeń z rozgrywki sieciowej to trzeba poczekać do oficjalnego wydania.

Recenzja Test Drive Unlimited Solar Crown

Zanim przejdę do szczegółów to już na wstępie zaznaczę, ze twórcy gry dokonali ogromnych postępów od czasu testowej wersji i dziś Solar Crown to wyraźnie lepszy, choć niepozbawiony licznych wad tytuł. I co chyba najważniejsze – duch Test Drive Unlimited widoczny jest na prawie każdym zakręcie.

Hong Kong robi wrażenie

Tym razem do naszej dyspozycji dostajemy sporą wyspę, która wzorowana jest na Hong Kongu. Mapa według zapewnień została odwzorowana w skali 1 do 1 i choć nie robi takiego wrażenia pod względem wielkości jak Oahu, tak zachwyca bardziej zróżnicowanymi terenami, ciekawymi miejscówkami i świetnym klimatem. Jest tu mnóstwo miejsc, w których można sprawdzić maksymalną prędkość samochodu, wiele wąskich uliczek, a także sporo jazdy terenowej. Ilość pojedynczych ulic jest naprawdę ogromna, a samo przejechanie każdej to zabawa na wiele godzin.

Recenzja Test Drive Unlimited Solar Crown

Bardzo zaskoczyło mnie to, że Solar Crown jest grą zrobioną całkiem na poważnie. Prolog rozgrywki zajeżdża jeszcze trochę TDU2, ale po zaliczeniu go mamy bardzo stonowaną produkcję, która znacząco wyróżnia się choćby na tle mocno młodzieżowej Forzy Horizon czy The Crew Motorfest. Fabuła praktycznie tu nie istnieje, a liczy się po prostu kasa, poziom respektu i zdobywanie uznania w wybranym klanie. Ten ostatni element będzie na pewno kluczowy w rozgrywkach multiplayer, ale w singlu wbicie kolejnych poziomów pozwala przede wszystkim odblokować specjalne zawody. Co ważne, podjęty wybór nie jest permanentny i w dowolnym momencie możemy zmienić barwy kosztem utraty wypracowanego do tego czasu postępu w klanie.

Recenzja Test Drive Unlimited Solar Crown
Recenzja Test Drive Unlimited Solar Crown

Wybór klanu nie ma większego znaczenia

Money, power, glory!

Zdecydowanie najważniejsze jest zdobywanie respektu i awansowanie postaci, bo dzięki temu uzyskujemy dostęp do nowych wyścigów, części tuningowych i samochodów. Cały proces jak dla mnie jest bardzo satysfakcjonujący i nie wymaga ciągłego powtarzania tych samych zawodów. Punkty zdobywamy prawie za wszystko – odkrycie dróg, salonów samochodowych, stacji benzynowych, porozrzucanych po świcie znajdziek. Najważniejsze są oczywiście same wyścigi, a na ich brak nie mogłem narzekać.

Typów zmagań nie ma zbyt dużo, bo w Test Drive Unlimited Solar Crown znajdziemy sprinty z punktu A do B, wyścigi na okrążenia czy próby czasowe. Wyróżnia się w sumie tylko potyczka, w której zdobywamy punkty za pozycję w każdym punkcie kontrolnym, a niektóre z nich są wynagradzane podwójnie. Szkoda, że zabrakło choćby driftu, bo idealnych do tego miejsc na mapie jest mnóstwo. I tak, nie ma zabawy w taxi dla modelek.

Recenzja Test Drive Unlimited Solar Crown

Dużo obaw było co do procesu zdobywania pieniędzy, gdzie straszono, że na najlepsze samochody trzeba będzie poświęcić nawet 200 godzin rozgrywki. To gruba przesada, choć zdobycie kolejnego auta jest tu zawsze pewnym wydarzeniem. To nie Forza Horizon, w której po 10 minutach rozgrywki można wylosować Lamborghini. Rozgrywając wyścigi i wykonując powierzone misje powoli zwiększamy zasoby portfela i małymi krokami kupujemy coraz lepsze samochody. Warto brać udział w specjalnych wyzwaniach, w których za znalezienie się w odpowiednim progu tablicy wyników możemy dostać naprawdę spory zastrzyk gotówki. Zdecydowanie bardziej wolę takie podejście do rozgrywki, a przez całą zabawę nie odczuwałem potrzeby tzw. grindowania.

Jak to w Test Drive Unlimited bywa, tak i tu jest mocno luksusowo. Mamy tu do wyboru ponad 100 aut od 30 różnych producentów, a te zostały podzielone na grupy – codzienne, grand tour, legendarne i terenowe. Liczba może nie szokuje, ale nie brakuje tu prawdziwych perełek, a sam katalog jest niezwykle zróżnicowany – od klasyki po najdroższe samochody na świecie. Niektóre wyścigi wymagają konkretnego auta, ale zdecydowana większość po prostu odpowiedniego typu. Zawody często dopuszczają tylko pojazdy o konkretnej mocy, jednak z pomocą jednego kliknięcia możemy tymczasowo obniżyć swoją wydajność. Tak więc nie jesteśmy w grze przesadnie blokowani i zawsze znajdzie się tu coś do roboty. Dowolność jest naprawdę spora, zwłaszcza w dalszej części rozgrywki.

Recenzja Test Drive Unlimited Solar Crown

Duch Test Drive Unlimited unosi się w powietrzu

Test Drive Unlimited wyróżniał się na tle innych samochodówek sporą immersją i nie inaczej jest w przypadku Solar Crown. Salony samochodowe zwiedzamy tu na pieszo, przechodząc miedzy kolejnymi autami, a te można wypróbować w ramach jazdy próbnej przed zakupem. W pojazdach mamy opcję włączenia kierunkowskazu, otworzenia szyb czy uruchomienia przednich świateł. W kabrioletach można też pobawić się choćby dachem. Każde rozpoczęcie rozgrywki odbywa się w hotelu, z którego przechodzimy do garażu i manualnie otwieramy wybrany samochód lub trafiamy od razu na drogę. To małe detale, ale przyjemnie budują klimat.

Nie jestem fanem zbierania ciuszków, ale jeśli lubicie takie klimaty to nic nie stoi na przeszkodzie, aby zadbać o personalizację postaci. Szkoda, że na premierę zabrakło opcji kupowania domów, bo to akurat mogłoby ciekawie urozmaicić rozgrywkę.

Recenzja Test Drive Unlimited Solar Crown

Jestem pewny, że tu zdania będą podzielone, ale według mnie, przynajmniej grając na padzie, sam model jazdy również jest bliski tego, co otrzymaliśmy w przypadku pierwszego TDU. Samochody są ciężkie i dość niezdarne, więc wymagają odpowiedniego hamowania przed wejściem w ostrzejszy zakręt. Solar Crown nie udaje symulatora, ale system prowadzenia jest bardzo charakterystyczny i mi po chwili przyzwyczajenia bardzo się spodobał. Do tego stopnia, że potrafiłem tu pół godziny jeździć bez celu i odkrywać pominięte wcześniej ścieżki. Różnice między samochodami są wyczuwalne, a i sam tuning mechaniczny mocno wpływa na doznania z jazdy. Co ciekawe, na drodze warto uważać na wszelkie drzewka, barierki i inne ozdobne elementy, bo wjechanie w nie zauważalnie obniża prędkość. Warto docenić też fakt, że tu mokra nawierzchnia to śliska nawierzchnia – podczas opadów trzeba się pilnować, aby nie wylądować na drzewie.

Bardzo spodobał mi się też offroad, gdzie liczne zakręty szutrowych kanionów pokonuje się z lekkim muśnięciem hamulca ręcznego. Twórcy poszli w zupełnie innym kierunku niż Forza Horizon czy The Crew i chwała im za to. Nie żebym narzekał na powyższe tytuły, tu po prostu jeździ się inaczej i przede wszystkim świeżo.

Recenzja Test Drive Unlimited Solar Crown

To jak z tą rozgrywką dla pojedynczego gracza?

Aspekt rozgrywki wieloosobowej w poprzednich częściach TDU był bardzo ważnym elementem rozgrywki, ale nic nie stało na przeszkodzie, aby cieszyć się jazdą w pojedynkę. W przypadku Solar Crown niestety nie ma takiej możliwości, bo gra wymaga stałego połączenia z serwerami. W wersji przedpremierowej wyścigi z innymi graczami nie działały, więc ciężko mi wywróżyć jak sprawa będzie wyglądała w dniu debiutu. Na pewno nie zauważyłem, aby mój progres był w jakiś sposób blokowany. Rozpoczynając zawody gra tworzy lobby i próbuje wyszukać inne osoby chętne do zabawy. Na tym etapie wystarczy kliknąć rozpocznij wyścig, aby zegar zaczął odliczać czas 10 sekund i możemy się ścigać w samotności z AI.

Pozostają pytania jak to będzie wyglądało po premierze, czy serwery dadzą sobie radę z natłokiem graczy, ile sama gra pożyje przed odłączeniem jej wtyczki na zawsze? O ile same plany rozwoju tytułu, w tym choćby dodanie nowej mapy – Ibizy, elementy sieciowej rywalizacji czy wojny klanów mogą być bardzo fajnym dodatkiem, tak stojąc przed wyborem tych dobroci, a po prostu opcjonalnym trybem offline – wybrałbym drugą opcję.

Recenzja Test Drive Unlimited Solar Crown

Było całkiem kolorowo, teraz kubełek zimnej wody

Jak do tej pory o Test Drive Unlimited Solar Crown wypowiadałem się prawie że w superlatywach, tak niestety jest tu trochę problemów, o których warto wspomnieć. Zacznę od sztucznej inteligencji, która woła o pomstę do nieba. Jeździ jak po sznurku, czasem po prostu taranuje, a dodatkowo poziom trudności rozgrywki jest totalnie niezbalansowany. W opcjach możemy jedynie ustawić stopień asysty kontroli trakcji i ABS oraz wybrać czy chcemy korzystać z linii pomocniczej czy nie. Gra sama dobiera poziom AI do wyścigu i niestety ten bywa szalony. Czasem wygrywałem z przewagą kilku sekund, a innym razem nie byłem w stanie nawet dogonić przeciwnika mimo (wydaje mi się) praktycznie bezbłędnej jazdy. Nie da się też pomóc sobie specjalnie tuningiem, bo jak wspomniałem wcześniej zawody mają zazwyczaj ograniczenie mocy. Jest naprawdę dziwnie, ale plus za to, że nawet niższe pozycje na mecie są odpowiednio nagradzane.

Kolejna kwestia to oprawa wizualna, która jest mocno zakorzeniona w poprzedniej generacji. Solar Crown ogrywałem na Xboxie Series X, gdzie tytuł oferuje dwa tryby graficzne – wydajności i jakości. Pierwszy celuje w 60 klatek na sekundę przy rozdzielczości Full HD, natomiast drugi to blokada na 30FPS i 1440p. O ile po wyborze trybu jakości nie jest tak źle, natomiast idąc w płynność dostajemy grę, która wygląda gorzej niż wiele tytułów z Xboxa One.

Recenzja Test Drive Unlimited Solar Crown

Obraz w ruchu jest bardzo rozmyty, a przed obiekty i cienie rysują się po prostu przed oczami. Podczas nocnych wyścigów jest trochę lepiej, bo mrok potrafi sporo zasłonić, a światła neonów fajnie budują klimat, w dzień niestety wszystko jest widoczne jak na dłoni. Najgorzej jest podczas korzystania z kamery kokpitu, gdzie dosłownie można liczyć piksele. Co gorsze, spadki płynności są dość odczuwalne, zwłaszcza na ekranach, które nie wspierają VRR.

Tryb jakości ma zauważalnie więcej detali i oferuje lepszą ostrość, ale rozgrywka w 30 klatkach nie należy do najprzyjemniejszych. Plus jest taki, że tu wydajność jest już stabilna, jednak co to za zaleta. Zrzuty dołączone do recenzji nie oddają tego jak całość prezentuje się w ruchu – jest niestety gorzej.

Jeśli optymalizacja nie będzie zła na PC to prawdopodobnie zdecyduję się grę zakupić, bo widać, że twórcy dostarczyli ładnie zaprojektowany świat, z ciekawymi efektami pogodowymi i bardzo klimatycznym oświetleniem. Burze, mgły, pozamiejska roślinność czy zachody słońca wyglądają naprawdę ładnie i szkoda, że są schowane pod brakiem ostrości i detali.

Są tu też mniejsze błędy. Kilka razy gra wysypała się do pulpitu konsoli, jeden wyścig nie chciał się zupełnie odpalić, a na ekranie prześladował mnie nieustannie monit o ukończonym wyzwaniu. Te elementy mogą zostać naprawione do czasu oficjalnej premiery.

Recenzja Test Drive Unlimited Solar Crown

Podsumowując

Mimo niedoskonałości, Test Drive Unlimited Solar Crown dostarczył mi jak dotąd około 20 godzin naprawdę dobrej zabawy. Chętnie pograłbym więcej, ale postęp na serwerach musiał zostać zresetowany, więc musiałem się pożegnać z ponad 30 poziomem postaci. Zwiedziłem każdy obszar, zaliczyłem z kilkadziesiąt wyzwań i prawdopodobnie niedługo zacznę rozgrywkę od początku na PC. Solar Crown technicznie mocno zawodzi, ale pod względem grywalności okazał się dużo lepszą pozycją niż się spodziewałem, a poprawki w stosunku do wersji beta jasno pokazują, że twórcy wiedzą co robią i słuchają głosu graczy. Przyszłość według zapowiedzi rozwoju wydaje się być bardzo jasna dla tego tytułu, a nawet teraz jestem w stanie polecić go miłośnikom pierwszego TDU. Oczywiście warto wziąć pod uwagę, że moja rozgrywka wyglądała trochę inaczej w porównaniu do tego jak gra będzie się prezentować w dniu debiutu – tak naprawdę nie wiadomo nic stabilności multiplayera i serwerów.

6.0 OCENA
2.5 na 5

Na podstawie 6 ocen użytkowników

Grywalność 7
Oprawa graficzna 5
Kwestie techniczne 5
Zawartość 7
Plusy
  • To Test Drive Unlimited, a nie tylko nazwa w tytule
  • Angażująca rozgrywka pełna wyzwań
  • Bardzo przyjemny i wyróżniający się model jazdy
  • Potrafi zbudować pewną immersję
  • Atrakcyjny system progresu
  • Świetnie zaprojektowana mapa
  • Klimat budowany przez miasto, efekty pogodowe i oświetlenie
Minusy
  • Bardzo rozczarowująca oprawa graficzna w trybie wydajności, co najwyżej akceptowalna w trybie jakości (30 FPS)
  • Mimo to spadki poniżej 60 FPS są częste
  • Absurdalna sztuczna inteligencja wrogów
  • Wymóg połączenia z serwerami
  • Problemy sieciowe uniemożliwiające jakąkolwiek rozgrywkę przy ofercie wczesnego dostępu dla najdroższych edycji
  • Jedną rzecz naprawią to druga za chwilę się psuje - odechciewa się grać
Podsumowanie

Test Drive Unlimited Solar Crown zaskakuje przywiązaniem do detali, ogromem zawartości, świetnie zaprojektowanym światem i bardzo przyjemnym modelem jazdy. Ma trochę problemów, które da się z czasem rozwiązać, ale aspekt wymogu stałego połączenia z serwerami budzi niepokój. Szkoda, że technicznie niestety rozczarowuje.

Thank you for taking part in our survey
2.5 (6)
Gaming Mode

Gaming Mode

Zapalony gracz i miłośnik technologii. Lubię grać zarówno na PC, jak i konsolach, ale moje największe odkrycie to Steam Deck.

Artykuły: 373
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
GoDlike

O widzę tobie się spodobała bardziej niż nam. Fajna recka i pozdro. 😎

2
0
Would love your thoughts, please comment.x