Alpha Protocol nigdy nie otrzymał odświeżenia i na lata zniknął z dystrybucji – zarówno fizycznej, jak i cyfrowej. Na ratunek przyszedł GOG.com i przypomniał graczom o istnieniu tej produkcji, dorzucając od siebie kilka ulepszeń. Dla mnie to była świetna okazja, aby wrócić ponownie do tego szpiegowskiego RPGa od Obsidian Entertainement, zwłaszcza, że dziś takich gier już się raczej nie robi.
Mass Effect spotyka Jamesa Bonda
Tytuł stawia przede wszystkim na fabułę, relacje między postaciami i spore możliwości pokierowania rozwojem bohatera. To od nas zależy czy w Alpha Protocol będziemy grali jak w typową strzelankę, w której ostrzał prowadzimy od osłony do osłony i masowo eksterminujemy wrogów, czy też przemkniemy niewidoczni i po cichu wyeliminujemy kolejnych wrogów niczym w Splinter Cell.
Bardzo podoba mi się zamknięta struktura misji, które rzucają nas po całym świecie – w grze zwiedzimy m.in. Rosję, Rzym i Arabię Saudyjską. Praktycznie każdy z poziomów oferuje kilka pobocznych celów i niemal zawsze umożliwia skorzystanie z alternatywnych dróg, co zachęca do kombinowania i pozwala nieco pobawić się na swoich zasadach.
Klimat szpiegowskich filmów akcji jest tu bardzo wyczuwalny i na pierwszy rzut oka widać inspiracje takimi postaciami, jak James Bond czy Jason Bourne. Mamy tu sporo gadżetów, hakowania w postaci licznych mini-gier, mnóstwo spisków i starć z terrorystami. Atmosferę buduje tu też bardzo rozbudowany system dialogów, gdzie nasze decyzje mają spory wpływ na rozwój więzi między postaciami. Możemy flirtować, prowokować i oczywiście zachować pełny profesjonalizm – w zależności od sytuacji i konkretnej osoby odpowiednie podejście może skutkować tu odpowiednimi nagrodami. Rozmów między kolejnymi misjami jest naprawdę sporo, więc miłośnicy prowadzenia długich dyskusji poczują się tu jak w domu.
Ogólnie Alpha Protocol bardzo przypominał mi pod wieloma względami kultowego Mass Effecta i to mimo zupełnie innej tematyki fabularnej. Podobnie zbudowany jest tu system dialogowy, strzelaniny, duży nacisk na relacje między postaciami, zbliżony system rozwoju bohatera. Gra oczywiście nie błyszczy jak tytuł od BioWare i widać tu bardzo często wyraźnie mniejszy budżet, ale nie da się jej odmówić uroku.
Rozgrywka jest tu … inna
W Alpha Protocol odpowiednio dobrane umiejętności mają absolutnie kluczowe znaczenie. Myślę, że to właśnie dzięki takiemu rozwiązaniu wielu graczy mogło odbić się od tej pozycji, bo początkowo jesteśmy tu absolutnie słabi, mamy kiepską celność, a zasięg strzałów jest aż przesadnie ograniczony. Przez to pierwsze misje potrafią być dość toporne i nieco męczące, co w połączeniu z dziwnymi decyzjami projektowymi (np. OGROMNE celowniki, przesadzona żywotność przeciwników) potrafi zniechęcić bardziej wybrednych graczy.
Odpowiednie zarządzanie punktami rozwoju postaci zupełnie zmienia rozgrywkę, dzięki czemu wraz z rozwojem historii możemy stać się niemal maszyną do eliminacji całych hord wrogów, a sama zabawa robi się dużo bardziej dynamiczna. Ogromny wpływ na to ma też naprawdę niezła kolekcja dodatków do broni i pancerza. W grach RPG zawsze cenię sobie swobodę wyboru i Alpha Protocol robi to naprawdę dobrze.
Budżetowy sznyt
Warto też poruszyć temat oprawy graficznej, która już w dniu premiery była przestarzała i dziś oczywiście jeszcze bardziej rzuca się to w oczy. Tytuł razi bardzo średnim oświetleniem, słabymi teksturami i mocno ograniczoną geometrią napotkanych obiektów, ale z drugiej strony mimo ograniczeń technologicznych jest w stanie przedstawić ładnie zaprojekowane i zróżnicowane wizualnie lokacje. Tak więc o ile nie jesteście nastawieni na nowoczesne efekty to w Alpha Protocol można znaleźć pewien artystyczny rozmach.
Do Alpha Protocol warto wrócić na Steam Decku lub innych podobnych urządzeniach
Wizualne niedoskonałości całkiem nieźle umykają na mniejszych niż standardowe ekranach, więc jeśli posiadacie Steam Decka lub inny PC-towy handheld to właśnie w takiej formie polecam wrócić do Alpha Protocol. Choć urządzenie od Valve nie wspiera domyślnie platformy GOG Galaxy, tak bez większych problemów możemy zainstalować aplikację z pomocą skryptu NonSteamLaunchers, który zrobi to niemal automatycznie i w aktualnej wersji utworzy nawet skrót gry w bibliotece.
Instrukcję znajdziecie w tym linku, a od siebie dodam, że tytuł jest w pełni grywalny na SteamOS, bezproblemowo obsługuje pada (trzeba go tylko włączyć w opcjach gry) i jest czytelny na mniejszych ekranach. Działają też dodane przez GOG osiągnięcia i synchronizacja postępów rozgrywki w chmurze, dzięki czemu w dowolnej chwili można bezproblemowo kontynuować zabawę na PC.
Z wydajnością również nie ma problemów, co więcej zalecam we właściwościach Alpha Protocol wymusić rozdzielczość 1920×1200 oraz już bezpośrednio w ustawieniach gry wyłączyć rozmycie ekranu. Czas pracy na jednym ładowaniu spadnie do ok. 2 godzin, ale uzyskamy dużo bardziej szczegółowy obraz i to z zachowaniem płynności na poziomie 60 FPS.
Podsumowując
Alpha Protocol mimo swoich ograniczeń może się spodobać się nawet dziś. Pod pokrywą toporności skrywa się tu bardzo solidna szpiegowska historia, która może pochwalić się solidnie zrealizowanymi elementami znanymi z gier RPG, gdzie nasze dialogi i decyzje dotyczące rozwoju postaci mają znaczący wpływ na dalszą rozgrywkę. Tytuł dostępny jest w polskiej wersji językowej z napisami.
Miło, że GOG.com pozwolił wrócić tej produkcji do ponownej sprzedaży, a dzięki wprowadzonym ulepszeniom możemy cieszyć się rozgrywką praktycznie na każdym aktualnym komputerze. Chciałbym więcej takich powrotów!