The Talos Principle 2 to kontynuacja fascynującej podróży w świat sztucznej inteligencji, stworzonej przez studio deweloperskie Croteam. Produkcja przenosi graczy w mroczny pejzaż post-ludzkiej rzeczywistości, gdzie androidy o niezależnych umysłach muszą zmierzyć się z wyzwaniami, zarówno intelektualnymi, jak i moralnymi. Twórcy kultowego Serious Sama prawdopodobnie dostarczyli nam najlepszą grę logiczną w historii! Zacznijmy jednak od początku…
Recenzja gry The Talos Principle 2 – jak zostać lepszym człowiekiem niż człowiek
W The Talos Principle 2 wcielamy się w androida o imieniu 1K, a akcja ma miejsce tysiące lat po zagładzie ludzkości z powodu śmiertelnej pandemii i globalnego ocieplenia. To mocno filozoficzna podróż, która ma na celu pomóc nam zrozumieć czym właściwie jest człowiek, jaka była jego rola w świecie, jakie błędy popełnił i czy da się przed nimi uciec. Gra kontynuuje wątek człowieczeństwa rozpoczęty w pierwszej odsłonie, gdzie sterowana przez gracza sztuczna inteligencja zdobywa świadomość i staje przed swoimi wyzwaniami oraz dylematami.
Choć jest to bezpośrednia kontynuacja, tak twórcy zadbali o to, aby osoby nie mające doświadczenia z pierwszą częścią bawiły się tu świetnie i nie czuły się bardziej zagubione, niż ci znający pierwszego Talosa na wylot. Po krótkim wstępie, który jest swoistym samouczkiem i wprowadzeniem do świata, „rodzimy się” jako ostatni, tysięczny android, bez większej świadomości co nas dalej czeka. A jest to całkiem solidna jazda bez trzymanki. Temat sztucznej inteligencji, która ma swoją świadomość jest dość oklepany i był wielokrotnie poruszany w przeróżnych dziełach kultury, ale autorzy włożyli w to dużo serca i potrafią zaskoczyć swoją wizją.
Znajdziemy tu mnóstwo nawiązań do greckiej mitologii i religii, o czym może już świadczyć sama okładka gry. Powodem naszej pierwszej ekspedycji jest nie kto inny, a sam holograficzny Prometeusz, który zwiastuje nadchodzące wyzwania. Łączy się to wszystko z wykryciem przez sensory ogromnego wzrostu energii poza miastem Nowe Jeruzalem – dużą, futurystyczną metropolią stworzoną przez androidy.
Fabuła, kreacja świata i występujące tu postacie to absolutnie pierwsza liga, której nie powstydziłyby się najlepsze RPGi. Na swojej drodze spotkamy licznych bohaterów, gdzie każdy ma swój indywidualny charakter, rozmyślenia i emocje. W rozmowach nie jesteśmy bierni, bo często mamy do wyboru różne opcje dialogowe, co dodatkowo buduje immersję. Twórcy stworzyli nawet swoisty interaktywny portal społecznościowy dla androidów!
Może ekscytuję się nieco przesadnie, ale jestem pod ogromnym wrażeniem ile starań włożono w kwestie fabularne – absolutna większość dzisiejszych tytułów nawet nie zbliża się poziomem do tego co zaproponowano w produkcji, której główna oś rozgrywki to zagadki. Starałem się czerpać z The Talos Principle 2 maksimum, zaglądając w każdy kąt i nie pomijając żadnej okazji do rozmowy. I co najważniejsze, robiłem to z czystą przyjemnością.
Tu jednocześnie poczujesz się jak geniusz, jak i głupek
Gra dość szybko rzuca nas w wir zagadek, a całą rozgrywkę możemy prowadzić z widoku z oczu bohatera lub zza jego pleców. Odwiedzimy wiele ogromnych, zróżnicowanych i zaskakujących środowisk, takich jak lasy, pustynie, kaniony czy zimowe doliny. Mapy podzielone są na regiony, ale zaskakują swoją otwartością i pozwalają na swobodną eksplorację, a i jest tu co robić.
Każdy z sektorów ma 8 głównych zagadek, które wzbogacają dodatkowe łamigłówki, sekrety czy ukryte laboratoria skrywające informacje o przeszłości. Jeśli się zablokujemy (a o to nie trzeba się specjalnie starać) to określona ilość zadań do wykonania wymagana do przejścia do kolejnego regionu może zostać uzupełniona właśnie pobocznymi enigmami. Co więcej, w świecie gry poukrywane są pojedyncze żetony, które umożliwiają zupełne pominięcie wybranego wyzwania, jednak warto korzystać z nich tylko w ostateczności. Przede wszystkim dlatego, że szkoda sobie psuć rozgrywkę, a dodatkowo są niezwykle limitowane.
Same zagadki potrafią być naprawdę imponujące pod względem skomplikowania i wielowątkowości. Oczywiście te występujące jako pierwsze raczej nie powinny stanowić większych problemów, ale im dalej w las tym więcej narzędzi mamy do dyspozycji i nie ma innej opcji, niż zrobienie z nich użytku.
Twórcom udało się stworzyć świetną iluzję, w której bardzo często miałem wrażenie, że brakowało mi dosłownie jednego elementu sprzętu, aby przejść dalej, a tak naprawdę rozwiązanie było niemal przed moimi oczami. Mogę się mylić, ale raczej każde zadanie trzeba tu wykonać dokładnie według wizji autorów, co jest zrozumiałe w grze tego typu.
Na kombinowaniu jak ustawić dane urządzenie, z czym je połączyć, jaką dziurę utworzyć w ścianie, by przepuścić wiązkę lasera do konkretnego punktu czy walce z grawitacją spędzimy tu lekko 20 godzin, a na miłośników maksowania produkcji dojdzie zapewne drugie tyle. Choć ukończyłem główną oś gry, tak zostało mi jeszcze trochę dodatkowej, totalnie hardcorowej zawartości, do której muszę jeszcze umysłowo dojrzeć.
I tak, tylko czasem odczuwałem tu pewne zmęczenie spowodowane przez pracę resztek moich szarych komórek, ale nigdy nie mogłem narzekać na nudę czy monotonię. The Talos Principle 2 potrafi wynagrodzić zmagania, a sama satysfakcja z rozwiązania bardziej skomplikowanej zagadki jest tu ogromna.
Duże wymagania, problemy techniczne i Talos of Principle 2 na Steam Decku
Moje ogólnie świetne wrażenia nieco psują problemy techniczne. Tytuł został oparty o silnik graficzny Unreal Enigne 5, co też przełożyło się na bardzo wysokie wymagania sprzętowe, ale i momentami spektakularne widoki. Świetnie wygląda tu oświetlenie, bogata roślinność czy efekty postprocessowe, a potęguje to wszystko ogromne zróżnicowanie dostępnych lokacji, gdzie każda ma swoje własne cechy, ozdoby graficzne i klimat.
W przypadku GeForce RTX 4080 wystarczyło obniżyć o oczko kilka detali i skorzystać z DLSS, aby rozgrywka była bardzo płynna na ekranie 4K, ale na Steam Decku The Talos Principle 2 okazał się ledwie grywalny. Nawet na najniższych detalach i przy drastycznym skalowaniu rozdzielczości wielokrotnie widziałem mniej niż 30 klatek na sekundę. Ostatecznie w „trybie przenośnym” wspierałem się lokalnym streamingiem i usługą Nvidia GeForce Now, na której gra działa znakomicie.
Oczywiście nie jest to gra, w której wymagany jest jakikolwiek refleks, bo nie ma tu żadnych zadań na czas, ale sama eksploracja jest oczywiście dużo przyjemniejsza jak gra działa po płynnie. Niestety czasem też zdarzało się, że Talos of Principle 2 potrafił się mi zupełnie wysypać do pulpitu, jednak nie było to częste zjawisko. Jeśli macie jednak sprzęt, który spełnia zalecane wymagania sprzętowe to ogólnie nie jest źle, zwłaszcza na tle innych, gorzej zoptymalizowanych produkcji.
Warto za to pochwalić niezwykle majestatyczną i dostojną oprawę muzyczną, która fantastycznie sprawdza się w budowaniu nastroju, a także znakomicie dobrane głosy postaci. Pierwsza część posiadała pełną polonizację, z której tu twórcy musieli zrezygnować ze względu na ogromne rozbudowanie linii dialogowych. Dla mnie to żaden problem, ale chyba warto o tym wspomnieć.
Podsumowując
The Talos Principle 2 to znakomita produkcja, która porwała mnie zarówno fabularnie, jak i pod względem zaprezentowanych zagadek. Takie połączenie sprawiło, że to zdecydowanie mój ulubiony tytuł w gatunku, który znacząco przegonił jakością i pomysłowością swojego poprzednika oraz kultową serię Portal od Valve. Jeśli macie ochotę na nietuzinkowe łamigłówki, które zostały ubrane w piękną oprawę audiowizualną i ciekawe filozoficzne rozważania o człowieku to powinniście być równie zachwyceni.
The Talos Principle 2: definitywnie znajdzie się w mojej "pierwszej piątce" najlepszych tytułów z 2023 roku! Absolutnie pozytywne zaskoczenie i to pomimo faktu, że poprzednia część była co najmniej bardzo dobrą grą i nadal szczerze polecam ją sprawdzić. Kontynuacja jednak robi wszystko lepiej i z większym rozmachem. – Gaming Mode
Pierwszego Talosa uwielbiam, a dwójka jest dużo, dużo lepsza! Staram się robić wszystkie możliwe zagadki, więc 30 godzin za mną, a jestem może w połowie xd
Pierwszego Talosa uwielbiam, a dwójka jest dużo, dużo lepsza! Staram się robić wszystkie możliwe zagadki, więc 30 godzin za mną, a jestem może w połowie xd