Two Falls (Nishu Takuatshina) opowiada historię osadzoną w XVII-wiecznej Kanadzie, w czasach kolonizacji francuskiej i pierwszych kontaktów z rdzennymi mieszkańcami. To w pełni nastawiona na narrację przygoda, która oferuje zderzenie dwóch odmiennych kultur. Poznamy ją z perspektywy Jeanne, młodej Francuzki, która po katastrofie statku walczy o przetrwanie w nieznanym sobie świecie, oraz Maikana – łowcy z plemienia Innu, który stara się odkryć przyczynę niepokojących zmian w swojej społeczności.
Narracja oparta jest tu przede wszystkim na dialogach, które wpływają na rozwój postaci i w minimalnym stopniu na przebieg historii. W przypadku Jeanne decyzje mogą zmieniać jej podejście do wiary – od bardziej dogmatycznego po wyzwolone – co podkreśla jej zmagania z przekonaniami i nowymi doświadczeniami. Maikan z kolei przejawia skomplikowaną osobowość, będąc rozdarty między lojalnością wobec swojego ludu a próbą zrozumienia intencji francuskich kolonizatorów.
Próba pokazania historii z perspektywy dwóch osób jest ciekawym zagraniem, które całkiem nieźle zostało tu wykorzystane. Gra zadaje istotne pytania o możliwość porozumienia między kulturami, które dzielą ogromne różnice historyczne i społeczne. Nie ma na to jednoznacznych odpowiedzi, ale narracja prowadzona jest bardzo zgrabnie i zachęca do poznania przedstawionej przez twórców wizji. Wydarzenia widziane oczami Jeanne i Maikana to przedstawienie zupełnie odmiennych problemów w ramach jednej otoczki fabularnej.
Sama rozgrywka jest tu bardzo spokojna i prowadzona bez żadnej presji czasowej. To klasyczny „walking sim”, w którym odkrywamy karty historii poprzez obserwację otoczenia, oglądanie scenek przerywnikowych i prowadzenie dialogów. Wszystko to widzieliśmy w dziesiątkach innych gier. Nie jest to zdecydowanie poziom Firewatcha, The Invincible czy What Remains of Edith Finch, jednak twórcy bardzo zgrabnie przedstawili nieoklepane motywy, a sama fabuła Two Falls jest zdecydowanie warta poznania. Gra nie jest przesadnie długa, bo nieśpiesznie można skończyć ją w mniej niż 5 godzin – jak na produkcję fabularną to dość standardowy wynik, ale szkoda, że cena w Polsce jest jedną z najwyższych na świecie i za ok. 80 zł można znaleźć dużo lepsze produkcje.
Na dużą pochwałę zasługuje tu piękna stylizowana oprawa wizualna. Świat jest pełny detali, a oświetlenie fantastycznie buduje tu nastrój. Widoki gór, gęstych lasów i wijących się rzek są pełne życia i autentyzmu, co potęguje immersję. Kontrastujące postrzeganie świata przez Jeanne i Maikana – od jasnych, pełnych nadziei pejzaży po ponure, niepokojące obrazy – zostało znakomicie oddane za pomocą palety barw i gry światła.
Godna wspomnienia jest również ścieżka dźwiękowa, która została skomponowana przez Eadsé, artystkę z plemienia Wendat. Dodaje tej historii sporo autentyczności i świetnie współgra z przedstawionymi wydarzeniami. Nieco gorzej jest w przypadku dobranych do postaci głosów – w wersji angielskiej gra aktorska jest mocno teatralna i przerysowana, co wybija z immersji. Polecam sprawdzić francuskie dialogi, które brzmią tu bardziej naturalnie. Niestety, niezależnie od wyboru -animacje twarzy postaci i synchronizacja ruchu ust (zwłaszcza w wersji francuskiej dopasowanie jest fatalne) psują odbiór historii swoją sztucznością i kiepskim odwzorowaniem emocji.
Kolejny problem to optymalizacja, która może nie jest fatalna, ale wymaga absurdalnie mocnych podzespołów do prawidłowego działania. Two Falls to bardzo ładna produkcja, jednak technicznie nie ma tu nic, co uzasadnia ustawienie skalowania rozdzielczości 4K do 50-60% dla karty RTX 4080 w celu osiągnięcia dość stabilnych 60 FPS. Z ciekawości sprawdziłem również jak gra działa na Steam Decku, ale tu po zejściu do absolutnego minimum płynności wahała się między 24 a 28 FPS i produkcja wyglądała przy tym po prostu fatalnie. Tak więc do gry warto podejść tylko na odpowiednio mocnym sprzęcie, bo oprawa wizualna to w tym przypadku jeden z kluczowych elementów budujących nastrój.
Mimo problemów zupełnie nie żałuję czasu poświęconego na poznanie tej historii. Two Falls (Nishu Takuatshina) to gra, która wyróżnia się na tle innych produkcji narracyjnych dzięki swojej tematyce i autentycznemu podejściu do przedstawiania kultury rdzennych mieszkańców Kanady. Jeśli lubicie spokojne produkcje, w których na pierwszym planie jest przede wszystkim fabuła i atmosfera to warto dać jej szansę, jednak średnia gra aktorka i kiepskie animacje twarzy odbierają nieco powagi tej historii. Osobiście odnoszę wrażenie, że gatunek „walking simów” najlepsze lata ma zdecydowanie za sobą i dziś ciekawa historia to po prostu za mało.
- Ciekawa fabuła przedstawiona z perspektywy dwóch zupełnie odmiennych osób
- Motyw plemienia Innu, który nie jest oklepany
- Bardzo ładna oprawa wizualna, klimatyczna muzyka
- Iluzoryczne wybory, totalna liniowość
- Kiepskie animacje twarzy
- Rozczarowująca gra aktorska
- Absurdalne wymagania sprzętowe
- Cena w Polsce
Two Falls: to bardzo prosta, nieco powolna i mocno liniowa gra. Mogę ją polecić raczej tylko osobom szukającym opowieści, która stawia na realizm, skłania do myślenia i przedstawia różne oblicza ludzkich relacji. – Gaming Mode